Pamięć żyje, pamięć przetrwa.
W sercach ludzi serca ludzi,
niech to tylko się nie znudzi....
Profesor JERZY GÓRSKI
1920 -2011
Nie jest łatwo napisać wspomnienie o ś.p. Profesorze Jerzym Górskim nie
odnosząc się chociażby b. krótko do historii Jego rodziny, która
niewątpliwie wywarła wielki wpływ na Jego życiowe wybory a także na
Jego bardzo ciepły, życzliwy stosunek do ludzi, których życie postawiło
na Jego życiowej drodze. Właśnie pogoda ducha, niezwykła życzliwość,
mądrość życiowa wynikała z Jego bardzo trudnego, niekiedy dramatycznego
życia i to właściwie od urodzenia.
Jerzy Górski urodził się 2 listopada 1920 roku w Durbuldzin w
Chinach, dokąd po długiej, chwilami niebezpiecznej ucieczce przed
rewolucją rosyjską przybyli z Rosji Jego rodzice (Ojciec Profesora jako
inżynier górniczy pracował od 1905 roku w kopalniach m.in. złota na
Syberii). Ojciec choruje na tyfus i aby przeżyć matka szyje kapelusze
dla Chińczyków. Ale i tam dotarła rewolucja, więc znowu przez 2,5
miesiąca z karawaną uciekają przez kamienistą pustynię Gobi do Tiensin,
gdzie Jego ojciec otrzymuje pierwszą posadę jako naczelnik stacji.
Jednakże z powodu lokalnych zamieszek grożących utratą życia (ojciec
schował się w parowozie pod węglem), muszą uciekać do Szanghaju, gdzie
przez kilka miesięcy mieszkają u zaprzyjaźnionej rodziny francuskiej. W
lipcu 1927 roku w ramach pomocy matka i dzieci otrzymują darmowy bilet
na amerykański statek „Prezydent Wilson”, na którym po 40-dniowym
rejsie, przeżywając potworny 4-dniowy sztorm docierają do Marsylii.
Potem pociągiem z b. brudnymi toaletami tureckimi do Paryża i dalej
przez Berlin do Warszawy. Ojciec z nowo-wyrobionymi papierami wraca
kilka tygodni później przez Syberię do Nałęczowa, nabytego tanio -
jeszcze w II połowie XIX wieku - od wdowy po gubernatorze rosyjskim
przez dziadka Michała Górskiego, który jako inżynier kolejnictwa
budował m.in. kolej Sewastopolską i transsyberyjską. Niestety w
Nałęczowie podczas 22-letniej nieobecności ojca Profesora, rodzina
wszystko sprzedała i muszą mieszkać w czworakach, które kiedyś dziadek
wybudował dla chłopów u niego pracujących. Kolejne etapy życia
Profesora związane z pracą Jego ojca to: Konopiska k. Częstochowy;
Częstochowa, gdzie uczęszcza do gimnazjum; dwa lata w Radomiu; jeden
rok we Lwowie, gdzie zdaje małą maturę w szkole, w której jest
dyskryminowany jako „pochodzący z zaboru rosyjskiego”. W 1937 roku po
śmierci ojca, rodzina znowu znajduje się w bardzo trudnej sytuacji i
tylko dzięki solidarnej pomocy kolegów ojca przez kilka lat może
egzystować. Po dwóch dobrze wspominanych latach w Krakowie w IX Liceum
im. Hoene Wrońskiego zdaje maturę. Lata okupacji niemieckiej spędza
znowu w Nałęczowie, gdzie pracuje fizycznie w fabryce lemoniady, ale
także uczestniczy w tajnych kompletach (różne klasy). Tam poznaje swoją
pierwszą żonę.
W latach 1945 - 48 wzorem swojego dziadka i ojca uzyskuje na AGH
dyplom inżyniera górnictwa, ale równolegle studiuje matematykę na
Uniwersytecie Jagiellońskim, zostając pierwszym asystentem i doktorem
profesora Franciszka Leji. Podczas studiów zaprzyjaźnia się z
późniejszymi profesorami UJ: fizykiem – Jerzym Janikiem oraz
Stanisławem Łojasiewiczem - uznawanym za najwybitniejszego polskiego
matematyka okresu II połowy XX wieku . W 1955 roku w Instytucie
Matematyki PAN, z inicjatywy profesora F. Leji rozpoczyna działalność
seminarium z funkcji analitycznych, którym współkieruje profesor Jerzy
Górski, a w 1960 roku po rocznym pobycie w USA (Stanford University) na
zaproszenie znakomitego matematyka polskiego pochodzenia Stefana
Bergmana, wspólnie z Józefem Siciakiem (także uczniem profesora F.Leji)
kieruje seminarium z funkcji analitycznych wielu zmiennych zespolonych,
będąc zatrudnionym w PAN-ie na ½ etatu.
W 1969 roku przechodzi z AGH w Krakowie– za zgodą Ministerstwa –
do powstałego w 1968 roku Uniwersytetu Śląskiego, gdzie pracuje
nieprzerwanie do przejścia na emeryturę w 1990 roku. W latach 1990
-1995 nadal prowadzi zajęcia dydaktyczne jako prace zlecone. Od 1969
roku jako kierownik Zakładu Funkcji Analitycznych IM UŚ prowadzi
seminarium poświęcone m.in. rozwijającej się wówczas bujnie teorii
funkcji analitycznych w przestrzeniach wektorowych topologicznych,
pewnym zagadnieniom teorii funkcji holomorficznych wielu zmiennych
zespolonych (m.in. obszarom holomorficzności, funkcjom oddzielnie
holomorficznym, zbiorom analitycznym, zbiorom identyczności dla funkcji
analitycznych skończonej i nieskończonej ilości zmiennych). W latach
1973 – 1979 piastował funkcję dyrektora Instytutu Matematyki UŚ, z
której został zdymisjonowany z powodu udekorowania przez żonę okna
mieszkania - przy jednej z głównych ulic Katowic - symbolami
religijnymi z okazji pierwszej wizyty papieża Jana Pawła II w Polsce
(nota bene Ojciec Św. wtedy Katowic nie odwiedził).
Profesor Jerzy Górski był autorem 47 prac naukowych oraz dwóch
książek. Był promotorem trzech prac doktorskich. Ponadto był
recenzentem prac 10 kandydatów na stanowisko profesora zwyczajnego, w
tym w kilku przypadkach wnioskodawcą nadania tytułu. Za swoją
działalność naukową i organizacyjną został wielokrotnie odznaczony, w
tym m.in. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Krzyżem
Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski oraz nadanym Mu przez Radę Państwa
tytułem Zasłużony Nauczyciel PRL.
Dojeżdżając do Krakowa z Profesorem przez kilka lat na
poniedziałkowe seminaria z funkcji analitycznych w IM PAN, miałem wiele
okazji do rozmów na różne tematy. Szczególnie ciekawe były Jego
przemyślenia dotyczące m. in. historii Polski, funkcjonującego prawa.